Rejsy po Nilu są modne właściwie od XIX w. Początkowo właścicielami statków były wielkie międzynarodowe koncerny turystyczne, a z ich zysków Egipt nie czerpał ani centa. Aby temu przeciwdziałać, w latach 90. XX w. wdrożono specjalny program zwany potocznie „dolar na rozwój”, zgodnie z którym turyści płynący po Nilu dobrowolnie opodatkowywali się po dolarze. Zebrane pieniądze przekazywano na szkoły, drogi i wodociągi w najbardziej zaniedbanych miejscowościach. Powoli turystyka rzeczna zaczęła przechodzić w ręce Egipcjan i wydawałoby się, że nastanie epoka dobrobytu. Dziś nadal najbardziej znane i luksusowe statki należą do międzynarodowych sieci hotelowych. Gdy swobodnie przemieszczanie się po Egipcie jest utrudnione, rejs po Nilu staje się jedną z niewielu okazji do spojrzenia na ten kraj nie tylko jako miejsce starożytnych piramid i ruin świątyń. Z pokładu statku wycieczkowego można zaobserwować zmieniającą się przyrodę oraz życie codzienne ludzi, które w dużym stopniu pozostało takie samo, jak za czasów faraonów. To spotkanie z glinianymi wioskami, w których życie toczy się na brzegu rzeki. Widać dzieci bawiące się w wodzie, kobiety piorące i myjące garnki, noszące na głowach dzbany z wodą, bawoły wylegujące się w nadrzecznym błocie, rybaków łowiących ryby, gaje palmowe, pola z bawełną, trzciną cukrową, warzywami. Widać również składowane na brzegach tony śmieci, które powoli zsuwają się do wody i dryfują z nurtem. To też jest Egipt.
Rejsy można odbywać ziej są to podróże 7-dobowe (tylko z Luksoru) lub krótsze 5- lub 3-dobowe – zwykle z obu portów. Podczas takiej wycieczki noce spędza się na pokładzie, we dnie zaś płynie się lub po przybiciu do brzegu zwiedza poszczególne zabytki. W wariancie Luksor-Asuan można liczyć na postój w Luksorze, aby zwiedzić Luksor, Karnak i Teby Zachodnie, a następnie w Edfu (świątynia Horusa). Po przymusowym postoju przy śluzie w Esna statek płynie do Kom Ombo, gdzie schodzi się na ląd. Następnie wracają albo do Kairu, albo do ośrodków wypoczynkowych. Poszczególne statki różnią się standardem.
Wycieczki feluką
Przejażdżki feluką (lub małym statkiem motorowym) to żelazny punkt pobytu w Asuanie. Niektórzy organizują dalsze wycieczki, ale większość ogranicza się do rejsów na najbliższe wyspy (Elefantyna, Wyspa Kitchenera, Sehel), na zachodni brzeg lub w okolice I Katarakty.
I Katarakta i wyspa Sehel
Niektóre biura podróży łączą wycieczkę do wioski nubijskiej ze zwiedzaniem wyspy Sehel (4 km na południe od Asuanu) i okolic I Katarakty. Cena takiej wycieczki wzrasta wtedy do 30-35 USD. Oficjalna cena za trzygodzinny rejs feluką wynosi 70-100 EGP. Zawsze należy pamiętać o wodzie do picia i nakryciu głowy.
Na wyspie Sehel skały w południe rozgrzewają się tak, że niemal parzą.
Z mocnym wiatrem z tyłu żegluje się do niej około pół godziny, w dzień, kiedy nie wieje – czasem dłużej. Oficjalna cena takiej wycieczki (tylko na wyspę Sehel) wynosi ok. 50 EGP.
Na Sehel wznoszą się dwa wzgórza ozdobione ponad 250 inskrypcjami z okresu Średniego Państwa i czasów ptolemejskich. Są one raczej wydrapane niż wyrzeźbione w twardym granicie. Większość egipskich ekspedycji do Nubii zatrzymywała się przy I Katarakcie i składała ofiary za pomyślny powrót. Podobnie czyniły wyprawy po powrocie i w podzięce ryły inskrypcje ku czci bogini Anuket, Pani Wyspy, małżonki Pana Katarakty -Chnuma. Na wschodnim wzgórzu zachował się jeden z najbardziej znanych napisów, ptolemejska Stela Głodu (nr 81), prawdopodobnie kopia starszej steli. Tekst wyryty na kamieniu odnosi się do czasów panowanie faraona Dżesera i opowiada o siedmioletnim okresie głodu w czasach III dynastii.
Ze wzgórza roztacza się wspaniały widok na całą I Kataraktę, z bystrymi strumieniami rzeki przeciskającymi się między brytami granitu. Przed budową Tamy Asuańskiej woda na katarakcie pieniła się, tworząc przerażającą przeszkodę dla podróżujących rzeką.
W starożytności katarakta uchodziła za źródła Nilu, którymi Chnum wylewał wodę na Egipt i na południe – do Nubii. Egipcjanie wyobrażali sobie źródła jako podziemną jaskinię, w której przebywało rzeczne bóstwo.