Zagadnieniem równie istotnym jak wiek Sfinksa, jest pytanie kto go właściwie zbudował? Niewątpliwie jest on dziełem jakiejś wielkiej cywilizacji, tylko że wedle historyków cywilizacja egipska zaczęła się kształtować dopiero ok. 3000 r. p.n.e., a pierwsze dynastie władców pochodzą z ok. 2500 roku p.n.e… Kto go więc zbudował?
Popularne są hipotezy, jakoby za budową wielkich egipskich budowli stały nieznane nam, wysoko rozwinięte kultury, które w wyniku niewyjaśnionej zagłady przestały istnieć. Dziennikarz Graham Hancock dowodził np., że Sfinks jest dziełem istniejącej niegdyś w okolicach Antarktydy wielkiej cywilizacji, której przedstawiciele żeglowali po morzach kolonizując nowe lądy, w tym także dorzecze Nilu.
Istnieją przekazy, wedle których przed 10 tys. lat ludzie znali położenie lądów pod dzisiejszymi lodami Antarktydy, a z dziesiątków legend i podań wynika, że na świecie mogły istnieć co najmniej trzy obszary, gdzie tysiące lat temu rozwijały się wysoko rozwinięte cywilizacje. Wszystkie one miały zniknąć z powierzchni ziemi 12 – 35 tysięcy lat temu, a śladami po nich mają być właśnie różne niesamowite budowle rozsiane po całym świecie.
Jednym z obszarów zajmowanych przez te cywilizacje miałby być kontynent Mu, leżący pośrodku Oceanu Spokojnego, drugim legendarna Atlantyda położona w okolicach dzisiejszych Azorów (kołujące bezradnie nad wodami na południe od Azorów stada ptaków mogą świadczyć, że kiedyś był tam ląd) a trzecim tereny Antarktydy, która 10 000 lat temu była wolna od lodu i niczym nie przypominała dzisiejszej nieprzyjaznej krainy.
W różnych kulturach istnieją przekazy mówiące, że przed naszą erą istniało na świecie co najmniej kilka rozwiniętych cywilizacji, w różnych okresach, które kolejno ginęły w wyniku jakiegoś kataklizmu. Wedle Indian Hopi do tej pory były już 3 światy a my żyjemy w czwartym, który już się ponoć kończy. Pierwszy świat został zniszczony przez ogień, drugi w wyniku przesunięcia się osi ziemskiej i pokrycia ziemi lodem, a trzeci przez powódź.
Podobne wierzenia mieli Aztekowi, według których minęły już nie trzy, ale cztery światy (Słońca). Każde ze Słońc trwało ok 4000-5000 lat, i one także kolejno upadało w wyniku gwałtownych zmian czynników naturalnych. Pierwsze Słońce zostało zniszczone przez wodę, drugie przez wiatr, trzecie przez ogień a czwarte, ostatnie, upadło w wyniku powodzi, a nasze ma zakończyć swój cykl już wkrótce. Dokładną datę końca naszej cywilizacji podają dopiero Majowie, którzy uważają, że koniec naszego świata nastąpi w grudniu 2012 roku.
Jeśli wierzyć więc zapiskom dawnych kultur, historia ludzkości jest o wiele starsza niż przypuszczaliśmy i przed naszą cywilizacją mogły rzeczywiście istnieć inne, równie wysoko rozwinięte, po których pozostałością jest np. Sfinks. Teze te potwierdzają dane zawarte w sporządzonym tysiąc lat przed naszą erą turyńskim papirusie, które stanowią listę dynastii panujących w Egipcie przed okresem, w którym wedle egiptologów dopiero powstała pierwsza dynastia. A wedle powyższego papirusu, było ich wcześniej aż 9! W dodatku na końcu tekstu istnieje zapis: „Czcigodni Szemsuor (Towarzysze Horusa) panowali 13 420 lat, a rządy przed Szemsu-Hor – 23 200 lat. Razem 36 620 lat”.
Oprócz tego różni nieortodoksyjni badacze doszukali się w wymiarach i kształtach sfinksa i piramid tzw. stałych matematycznych oraz najrozmaitszych proporcji, odnoszących się do wielkości Ziemi i wszechświata. Wpisali wszystkie dane do komputera i otrzymali obraz nieba na horyzoncie, na który patrzył Sfinks w dniu kiedy Słońce wschodziło w znaku Lwa. Z danych wynikało, że 10,5 tysiąca lat temu Słońce wschodziło w dniu wiosennej równonocy dokładnie w tym akurat znaku, a trzeba pamiętać, że Słońce obiega cały zodiak w aż 26 000 lat.
Tak więc można przypuszczać, że około 10 000 lat temu Sfinks, który wówczas najpewniej posiadał głowę lwa i lwem był, patrzył po prostu na lwa. Oprócz tego jeśli na mapie nieba nałożyć na gwiazdozbiór Lwa linie przecięć drogi Słońca z ekliptyką, to widać, że linie te schodzą się poniżej Lwa na głębokości jednej trzeciej jego ciała. Po przeniesieniu tego na Sfinksa można założyć, że pod nim znajdują się co najmniej dwie olbrzymie komory, wykute w skale około 30 metrów poniżej rzeźby.
Obecność prostokątnej komory pod łapami Sfinksa oraz kilka odchodzących od niego w kierunku piramid korytarzy potwierdziły badania sejsmograficzne, między innymi te prowadzone przez J.A. Westa i Dobeckiego. W tym miejscu warto wspomnieć o widzeniu Edgara Laycea, który w 1935 roku wprowadził się w trans i ujrzał starożytny Egipt. Zobaczył wówczas, jak 10 000 lat temu przybyli do Egiptu ostatni uciekinierzy z Atlantydy, którzy następnie zbudowali piramidy i Sfinksa. W komorze ukrytej pod łapami tego ostatniego mieli oni umieścić bibliotekę ze wszystkimi informacjami o ich cywilizacji, a do biblioteki tej miało ponoć prowadzić kilka tuneli.
Co ciekawe, również Rzymianie w IV wieku p.n.e. sądzili, że w piramidzie są tajne komnaty pełne pradawnych ksiąg, mające chronić tę starożytną wiedzę podczas potopu. Również w koptyjskich legendach powtarza się motyw ukrytej pod Sfinksem komory, z której prowadzą korytarze do trzech piramid, a wejścia do każdego z nich strzegą posagi o niezwykłych właściwościach.
Jeśli wizje Laycea są prawdziwe a urządzenia pomiarowe nie kłamią, to być może pod Sfinksem czeka na nas następna tajemnica do odkrycia. Z niewiadomych powodów nikt jednak nie podjął się jak dotąd odkopania komory i tuneli, ale podobno kilka lat temu pozwolenie na kontynuowanie prac Westa uzyskał amerykański milioner Joseph Schor. Wydał on oświadczenie, że wkrótce zamierza otworzyć tunele i komnatę, co także miałoby być transmitowane na żywo przez telewizję, ale niestety czas mija a wieści z prac, które ponoć ciągle trwają, nie ma.
Musimy więc uzbroić się w cierpliwość, a może juz niedługo poznamy wszystkie sekrety skrywane przez Sfinksa i piramidy.